Witamy na stronie internetowej Klubu Sportowego
INDATA Software Sparta Wrocław!

Dwa tygodnie temu zawodnikom Sparty II Wrocław udało się "utrzymać" prowadzenie 2:1 w wyjazdowym meczu z Tomtexem II Widawą Wrocław, dzięki czemu Sparta zdobyła pierwsze wiosenne punkty. Historia "prawie że" powtórzyła się w niedzielę. Spartanie w wyjazdowym starciu z Silesią Szymanów ponownie zapunktowali, ale niestety tylko za jeden punkt. Rzut karny podyktowany w 94 minucie meczu, przez sędziego tego spotkania po kontrowersyjnym zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Bartłomieja Chojnowskiego, został zamieniony przez gospodarzy na bramkę dającą im remis 3:3. Po strzelonym rzucie karnym sędzia zakończył pojedynek.

Wcześniej gospodarze również jedną ze swoich dwóch bramek zdobyli po strzale z rzutu karnego (w 69 minucie), jednak wtedy został on podyktowany za faul w szesnastce gości. Spartanie wszystkie trzy bramki w tym spotkaniu zdobywali po akcjach. Najpierw w 22' Stanislav Musiienko z pola karnego dobił strzał w słupek Krzysztofa Michalaka, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, zastępując kontuzjowanego Oskara Ziółkowskiego. Dla Musiienki był to pierwszy gol w sezonie. W 37' na listę strzelców wpisał się już sam Michalak, dla którego było to pierwsze i naprawdę długo wyczekiwane, trafienie w tym sezonie. Asystę przy tej bramce, podaniem w pole karne, zaliczył Wojciech Zembaty. Do przerwy zatem Sparta w pełni zasłużenie prowadziła w Szymanowie 2:0.

W trakcie drugiej części spotkania, Silesii udało się strzelić bramkę kontaktową, jednak zdołali na nią skutecznie odpowiedzieć Spartanie. W 62' przeprowadziliśmy chyba najładniejszą akcję tego spotkania. Michalak zgrał z pierwszej piłki do boku futbolówkę, która trafiła do nabiegającego Mateusza Cybulskiego. Skrzydłowy Sparty zabrał się z piłką, wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem po długim rogu wyprowadził Spartą na prowadzenie 3:1. Również i dla Cybulskiego było to pierwsze trafienie w sezonie 2022/23. Niestety Sparcie nie udało się utrzymać tego prowadzenia do końca meczu. Ambitnie grający gospodarze mocno napierali na bramkę Sparty i mimo dobrych interwencji bramkarza Filipa Bieleniewicza, w końcu w doliczonym czasie gry, po strzale z rzutu karnego, zdołali doprowadzić do remisu 3:3 i podziału punktów.