Witamy na stronie internetowej Klubu Sportowego
INDATA Software Sparta Wrocław!

W niedzielne popołudnie na Stadionie Sztabowa zmierzyły się ze sobą drużyny Sparty II Wrocław i Różanki Wrocław. Faworytem spotkania byli goście, którzy od początku spotkania przejęli inicjatywę i zaczęli kreować sobie sytuacje pod naszą bramką. Pierwszy gol dla Różanki padł już w 13 minucie, a jej strzelcem był Mateusz Budzik. Otrzymał on piłkę na szesnastym metrze, okręcił się z nią wokół obrońców Sparty i strzałem w prawy róg pokonał bramkarza gospodarzy. Druga bramka dla gości padła zaledwie pięć minut później. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło na piąty metr do nabiegającego Tomasza Gocza, który strzałem nogą umieścił piłkę w siatce. Sparta starała się zagrozić Różance w 19 minucie za sprawą dośrodkowania z prawej strony i efektownego strzału głową Oskara Ziółkowskiego, które wyłapał jednak golkiper gości. Skutecznie odpowiadamy za to w 22 minucie. Z lewej strony boiska piłkę w pole karne zagrywa Ziółkowski, nie zdołał jej opanować Krzysztof Moksiewicz, ale trafia ona do stojącego nieopodal Piotra Kukuły, który ją przyjmuję i mimo asysty obrońców, zdobywa gola kontaktowego dla gospodarzy.

Spartanie nie rezygnowali z kolejnych ataków i przyniosło to sukces w 38 minucie. Krzysztof Klęczek zagrał piłkę do wbiegającego w pole karne Ziółkowskiego, który tam jest faulowany przez obrońcę rywali. Sędzia wskazuje na rzut karny, a jedenastkę na gola zamienia Moksiewicz. To jednak jeszcze nie koniec emocji w pierwszej połowie. Dosłownie cztery minuty później, po wyrzucie piłki z autu do tyłu, obrońca Różanki i jej bramkarz nie wystarczająco dobrze skomunikowali się ze sobą na 30 metrze. Kukuła wykorzystuje ich nieporozumienie przejmując piłkę i biegnąc samemu na bramkę wyprowadzą Spartę na prowadzenie 3:2, zdobywając swoją drugą bramkę w tym meczu! Sparcie udało się odrobić stratę do rywali, przegrywając 0:2, udało im się jeszcze w pierwszej połowie wyjść na prowadzenie 3:2. Niestety jeszcze w pierwszej połowie, kontuzji nosa za sprawą uderzenia łokciem od upadającego rywala, doznaje Ziółkowski, który zmuszony jest opuścić boisko oraz udać się na pogotowie. W 56 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony, na strzał z woleja decyduje się Klęczek, ale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką bramki gości.

Różanka stara się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania, co udaje jej się w 70 minucie. Strzał Tomasza Gocza z rzutu wolnego tuż przed polem karnym, przelatuje ponad murem graczy Sparty i wpada do bramki przy prawym słupku i na Sztabowej mieliśmy remis 3:3. Niestety najgorsze nastąpiło w 81 minucie. Wyprowadzający piłkę i będący pod dużym pressingiem ze strony rywali Maciej Orłowski, zagrywa ją do tyłu do Piotra Klepczyka, którego zaatakował napastnik Różanki. Z pomocą ruszył Orłowski, który jednak sfaulował przeciwnika na skraju pola karnego, a sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił bohater meczu, strzelec ostatecznie trzech goli dla gości - Tomasz Gocz. Gospodarze próbowali jeszcze wyrównać w końcowej fazie meczu, ale ich ataki nie przyniosły skutku i z trzech punktów po końcowym gwizdku arbitra i bardzo emocjonującym meczu, mogli cieszyć się gracze Różanki Wrocław.